ZWIERZAKI Z MOJEJ PAKI

Francuska delikatność,czarna przytulanka
Rarytas łagodności w naszych sercach gościl
A jednak wybrał niebo, tak krótko żył
Nieco leniwy i śmieszny był.
Często mruczał,chrapał drapał,o poranku zawsze człapał












Prego...jesteś świetny kolego.
Razem wszyscy cię ścigamy,no i oczywiście dbamy.
Ej te twoje skoczne ruchy,
Gdzie jesteś ?lubią cię dorośli i maluchy.
Oczywiście my i ty, to pionki jednej gry





Małe zwierzątko
A wielkie serce
Razem z Julią zamieszkuje
Często nocą....
Hałasuje .
Entuzjasta wspinania
Wesołek...do rozrabiania
Kręci kołowrotkiem,
Ale nie bawi się z kotkiem.








Rudolf jestem rasy Maine Coon,razem z wami od rana
Uroda pręgowana,w paski pomazana.
Daję wam ciepło i puszyste klimaty.
Oj ...jak mi dobrze u Julii,jej mamy i taty.
Leżę sobie,przeciągam się,obserwuję
Figle i psoty-to właśnie mam do roboty 



Taka cicha za dnia
Hałaśliwa w ciemności
A nieraz podgryza jak się zezłości.
Lena o nią dba.
I zawsze pyszne jedzonko i wodę ma.
A ten kto kocha zwierzaki jest nie byle jaki !

Taka była miła, cicha,
Ulubiona,pokręcona.
Zawsze spokój i czar
A we wszystkim wielki umiar





Razem było i się skończyło.
Ej...pobiegłeś, nie wróciłeś ?
Komu to na złość zrobiłeś?
Sam jesteś?chyba nie...mamy cię w sercu, chcesz czy nie.














Alfa szalała i polowała.
Lecz czy zawsze Pana słuchała?
Fanaberie swoje miała.
A w sercu iskierkę zostawiała




 Fryc od nikogo nie chciał nic.
 Rwał wszędzie swoimi drogami,
tYlko teraz nie ma go między nami.
 Często myślimy i wspominamy.















Bardzo był niesforny,
A też niepokorny.
Kochał polowania i wolność.
Silna...osobowość.


Bardzo radosna
O Pana zazdrosna,
Na ptaki polowała,
A nas kokietowała.